Stańczyk z Hirschengraben – z okazji 100 rocznicy urodzin Zbigniewa Stoka

100 lat temu w Wilnie, 21 lutego 1924 urodził się Zbigniew Stok (to pseudonim – właściwe nazwisko artysty brzmiało: Jan Wincenty Stokowiec, także Stok-Stokowiec).

Był aktorem, reżyserem, dyrektorem instytucji kulturalnych, harcmistrzem, szczepowym 16 Warszawskiej Drużyny Harcerzy im. Zawiszy Czarnego. Jego ojciec, Stefan Stokowiec (pseudonim dziennikarski Stok), porucznik Legionów Piłsudskiego, kierował w niepodległej Polsce Wydziałem Prasowym II Oddziału Sztabu Generalnego; po zwolnieniu ze służby wojskowej zajmował się dziennikarstwem: był m.in. korespondentem Polskiej Agencji Telegraficznej (PAT) w Wilnie, Rydze i Moskwie, a od 1936 r. kierownikiem Wydziału Aktualności Polskiego Radia oraz redaktorem naczelnym Warszawskiej Rozgłośni Polskiego Radia. Aresztowany przez Gestapo w 1944, przeżył Oświęcim i Mauthausen; po powrocie do kraju związał się z Biurem Odbudowy Stolicy. Kierował jego oddziałem prasowym, został też pierwszym redaktorem naczelnym tygodnika „Stolica”. Tylko na rok, bo jego patriotyczna przeszłość była nie do zaakceptowania w rządzonej przez Bieruta PRL.

Matka Zbigniewa, Maria Barbara pochodziła z zasłużonej i szanowanej na Wileńszczyźnie rodziny Kopciów (jej ojciec był znanym w Wilnie bakteriologiem). Studiowała polonistykę na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie, a przed wojną oraz w okresie okupacji kierowała wypożyczalnią i czytelnią „Książnica XX Wieku” przy ul. Filtrowej 62, zlikwidowaną po wojnie przez komunistyczne władze. Po 1945, jako adiunkt w Instytucie Badań Literackich PAN prowadziła badania bibliograficzne, dotyczące twórczości Stanisława Wyspiańskiego, brała też udział w opracowaniu monumentalnego Słownika Pseudonimów Pisarzy Polskich. Państwo Stokowie byli głęboko zaangażowani w działalność konspiracyjną: Ojciec wykładał w podchorążówce, matka – na podziemnym uniwersytecie, kierując równocześnie (w stopniu kapitana) grupą kurierów V Oddziału Komendy Głównej AK. W ich willi na rogu Hoffmanowej i Mochnackiego na Ochocie znajdował się punkt kontaktowy AK. Tak aktywne zaangażowanie rodziców w działalność konspiracyjną musiało odcisnąć na kształtującej się osobowości Zbigniewa wyraźne piętno.

Zbigniew Stok wychowywał się w Warszawie. Uczęszczał do gimnazjum im. Stanisława Staszica, w czasie okupacji kontynuował naukę na tajnych kompletach Liceum Towarzystwa Wychowawczo-Oświatowego „Przyszłość”, zakończoną zdaniem w 1942 r. egzaminu maturalnego. Prócz działalności harcerskiej Zbigniew Stok służył również w strukturach Armii Krajowej. Ukończył Szkołę Podchorążych grupy „Zamek” jako ppor. Żarski, zajmował się m.in. dostarczaniem broni do getta. Należał także do grupy, wykonującej wyroki śmierci na osobach skazanych przez sąd Państwa Podziemnego. W 1943., po zatrzymaniu w ulicznej łapance, więziony był osiem miesięcy w obozie na Majdanku, skąd został wykupiony staraniem dowództwa AK.

Po powrocie do Warszawy uczęszczał na tajne uniwersyteckie wykłady z historii i historii sztuki oraz na Wydziale Inżynierii Elektrycznej Szkoły Wawelberga i Rotwanda. Później walczył w legendarnym oddziale partyzanckim „Szarego” – gen. Antoniego Hedy w Górach Świętokrzyskich. Podczas powstania warszawskiego 1944 r. brał m.in. udział w nieudanym ataku 7.pp Grupy Dywersyjnej „Okęcie” na warszawskie lotnisko. Następnie, jako dowódca drużyny, postanowił przejść do Puszczy Kampinoskiej. Po drodze został zatrzymany przez Niemców i znalazł się w obozie jenieckim, zorganizowanym na terenie magazynów firmy Polmin (między torami linii radomskiej a obecną ul. Łopuszańską). Po pierwszym apelu komendant obozu pod oficerskim słowem honoru zwolnił Stoka na kilka godzin, by mógł on zawiadomić mieszkającego w pobliskich Włochach stryja, co się z nim dzieje. Zbigniew dotrzymał danego słowa, wracając do obozu. Po kilku dniach jednak zdołał uciec z Polminu i przyłączył się do batalionu Powstańczych Oddziałów Specjalnych AK „Jerzyki” por. Strzałkowskiego, z którym walczył na Żoliborzu oraz w Puszczy Kampinoskiej, biorąc udział w bitwach pod Pociechą, Janówkiem, Zaborówkiem i Małocicami jako dowódca oddziału. Za swą bohaterską postawę porucznik Zbigniew Stok został odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari (za bitwę pod Pociechą) oraz dwukrotnie uhonorowany Krzyżem Walecznych, Krzyżem Zasługi z Mieczami i Krzyżem Partyzanckim.

Po przejściu frontu w 1945 Stok został hufcowym tajnego hufca harcerskiego „Żoliborz”, który utrzymywał kontakt z antykomunistycznym ruchem oporu, tropionym przez NKWD i UB. Jego powojenna działalność w harcerstwie jest bardzo dobrze wspominana. Uchodził za wymagającego i sprawiedliwego drużynowego; tak o nim pisze jeden z młodszych harcerzy „Szesnastki”, później również aktor jego Teatru, żyjący do dziś w Zurychu harcmistrz Jan Stanisław Skorupski: „Mam gołębie serce” – to jego ulubione powiedzenie. Na ogół zawstydzał delikwentów, wyjaśniając niestosowność postępowania. A także odbywał z nimi poważne rozmowy. Kiedy śpiewam „Gdy na rozmówkę wezwie Cię…”, zawsze wspominam Stoka.

Podczas próby pomocy w nawiązaniu przez dwóch dezerterów z komunistycznego już Wojska Polskiego kontaktu z kurierami, mającymi im ułatwić wyjazd na Zachód, Stok – mając przy sobie nielegalnie posiadaną broń – został aresztowany. Trafił do obozu NKWD w Rembertowie i groziło mu wywiezienie do któregoś z obozów pracy w ZSRR. Jego matce udało się jednak przekupić komendanta obozu (poświęciła na ten cel rodzinny majątek, zakopany w ogródku zburzonej willi na Ochocie), który zwolnił więźnia, nie ukrywając równocześnie, że zostanie on po 24 godzinach aresztowany ponownie. Jedynym ratunkiem była natychmiastowa ucieczka z kraju przez zieloną granicę: we wrześniu 1945 było to jeszcze możliwe. Stok, pod przybranym nazwiskiem Szypkowski (utworzonym od nazwy majątku Szypki w powiecie wilejskim, należącego do dziadków Kopciów, gdzie przed wojną często spędzał wakacje) wraz z niedawno poślubioną żoną Lilką (Haliną z Guttmeyerów) przedostał się nielegalnie przez Czechosłowację i Austrię do ośrodka rekrutacyjnego Polskich Sił Zbrojnych w Paryżu (szczegółowy opis tych wydarzeń można znaleźć w relacji dh. Tadeusza Sułowskiego „Poza Szesnastką” na stronie internetowej 16 WDH). Jako porucznik Batalionu Komandosów Zmotoryzowanych II Korpusu gen. Andersa został skierowany do Włoch (tam urodził się jego pierwszy syn Witold), a następnie do Anglii. Po rozwiązaniu Korpusu w 1947 postanowił – mimo oporów  żony – korzystając z ogłoszonej przez komunistyczne władze amnestii wrócić do Polski. Wielu walczących na Zachodzie żołnierzy zostało wtedy oszukanych – rzekoma „amnestia” (już sama nazwa sugerowała, że walka w Siłach Zbrojnych na Zachodzie była zbrodnią) była w istocie sposobem komunistów i NKWD na aresztowanie i skazanie na wieloletnie więzienie lub nawet karę śmierci przedwojennych oficerów i żołnierzy. Stok miał szczęście – został ”tylko” pozbawiony stopnia oficerskiego i otrzymał zakaz zameldowania w Warszawie (przeniósł się do Izabelina, później do Lasek).

W 1948 Zbigniew Stok został przyjęty na III rok historii sztuki na Uniwersytecie Warszawskim, po dwóch latach został jednak usunięty jako element niepewny politycznie. W latach 1948-51 był kierownikiem artystycznym i reżyserem Młodzieżowego Studia Teatralnego Związku Młodzieży Polskiej i stałym współpracownikiem działu wydawniczego ZMP, wykonywał prace reżyserskie w Domu Wojska Polskiego i Polskim Radio. W 1948 Arnold Szyfman zaangażował go do Teatru Polskiego w Warszawie jako aktora i asystenta reżysera; zadebiutował rolami epizodycznymi Kajetana i Lokaja Respektów w Fantazym Juliusza Słowackiego (reż. Edmund Wierciński). Następnie grał porucznika w Wyspie pokoju J. Pietrowa (w reż. Henryka Szletyńskiego), nazistę w Wiośnie w Norwegii, doktora Saluranda w Dwóch obozach A. Jakobsona (reż. A. Zelwerowicz). W 1950 zdał eksternistycznie egzamin aktorski przed komisją Związku Artystów Scen Polskich. Później Stok pracował etatowo w teatrze w Olsztynie oraz teatrach: Polskim i Ludowym w Warszawie, współpracując także z kilkoma innymi scenami. W 1957 r. ukończył Wydział Reżyserski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, w latach 1959-61 dyrektorował warszawskiemu Teatrowi Sensacji, a w latach 1960-64 – Stołecznej Estradzie, dla której wyreżyserował kilka wielkich widowisk plenerowych, m.in. Rapsodię Warszawską na Podzamczu. Następnie opuścił Warszawę, obejmując w latach 1965-67 jednocześnie stanowiska: dyrektora Estrady w Zielonej Górze oraz dyrektora i kierownika artystycznego tamtejszego Lubuskiego Teatru im. L.. Kruczkowskiego. Stagnacja i rosnąca rola politycznej cenzury okresu gomułkowskiej „małej stabilizacji” musiała jednak, zwłaszcza w prowincjonalnej Zielonej Górze, być dla człowieka z jego życiorysem coraz bardziej przytłaczająca i dusząca.

W 1967 r., po rozwodzie z pierwszą żoną i małżeństwie z niemiecką aktorką Heidi Walter wyjechał do RFN. Sporo reżyserował w teatrach niemieckiego obszaru językowego: w Saarbrücken m.in. Fausta Goethego, w Kolonii, Monachium, Hamburgu, Karlsruhe, Klagenfurcie, Wiedniu, Bernie przede wszystkim sztuki polskich autorów: wielokrotnie wystawiał Tango Sławomira Mrożka, a także sztuki Tadeusza Różewicza i Ireneusza Iredyńskiego.

4 kwietnia 1970 założył w centrum Zurychu eksperymentalny, literacki Kammertheater Stok, który prowadził do śmierci (od 1972 r., jako Theater Stok) wspólnie ze swą trzecią partnerką życiową, aktorką i scenografką Eriką Hänssler. Od 1975 realizowali wspólnie „teatr totalny”; z wybranych tekstów powstawał rodzaj kolażu, starający się przy użyciu języka teatru, muzyki, masek itp. oddać istotę twórczości danego autora. Występowali ze swoim teatrem w Wiedniu, Atenach i Buenos Aires, jak również w Polsce.

Artysta do końca życia zachował polskie obywatelstwo. Zmarł 21 sierpnia 1990 r. w Zurychu, został pochowany tamże na Friedhof Sihlfeld (Akl.,1, nr 2674). Po jego śmierci prowadzenie Theater Stok przy Hirschengraben 42 w centrum Zurychu przejęła Erica Hänssler we współpracy z Peterem Doppelfeldem. Przez następne niemal 22 lata kierowała teatrem, przygotowywała i reżyserowała monodramy, w których sama występowała. W swoim domu na Sihlquai 252 w Zurychu z namaszczeniem opiekowała się muzeum Stoka, w którym zgromadziła  kostiumy, rekwizyty oraz pamiątki po założycielu teatru. Zmarła po długiej chorobie w 2016 r.

W chwili obecnej sytuacja Teatru jest niedobra – Urząd do Spraw Kultury Miasta Zurych wycofał się z dofinansowania działalności Teatru Stok; wkrótce urzędnicy mają zdecydować, jaki los spotka to niezwykłe miejsce. Miejmy nadzieję, że Theater Stok nie zniknie z mapy kulturalnej Zurychu, a następne pokolenia będą miały możliwość zapoznania się z niezwykłą historią Zbigniewa Stoka – bohaterskiego oficera, walczącego o Polskę, mistrza sztuki teatralnej, dramatu i iluzji, spiritus movens teatru przy Hirschengraben.

Być może najlepszym podsumowaniem rozważań o Zbigniewie Stoku i jego miejscu w kulturze Polski i Szwajcarii będzie skromny Sonet o zuryskim cmentarzu, napisany przez wspomnianego wyżej hm. Jana Stanisława Skorupskiego:

Dawno zapomniani lecz jacy?!

na cmentarzu Sihlfeld w Zurychu

spoczęli na wieczność po cichu

zagubieni w świecie Polacy

Andrzej Towiański – znany mistyk

Zbigniew Stok – aktor modernista

mówią o nim, że dadaista

choć nie pasuje do statystyk

Theater Stok do dziś istnieje

dość często w nim występowałem

wspominam czule przeszłe dzieje

Gottfried Keller – przyjaciel Polski

już kiedyś o nim napisałem

że lubił wino i był swojski

Czy znajdzie się dziś w Zurychu nowy Gottfried Keller – przyjaciel Polski?

 

Agnieszka Bryndal

Opracowując biogram Zbigniewa Stoka korzystałam z następujących źródeł: